Góry piachu… Co może być ciekawszego dla siedmio- i dziewięciolatka od pojawiających się nagle w okolicy wielkich gór piachu?
Nowa atrakcja w okolicy
Już za rok będzie tu stał blok mieszkalny. A póki co niespodziewanie pojawiła się nowa atrakcja. I ręka do góry kto z Was jako dziecko nie wchodził na teren budowy, aby wspiąć się na górę piachu? Kto nie chciał zbiec z niej, albo po prostu zeskoczyć, aby po chwili wytarzać się szorstkim piachu?

Zabawa w …
Moi synowie wybrali wczoraj najprostsze rozwiązanie. Była więc zabawa w szkolenie, wojsko i w rezultacie w wojnę. A po powrocie do domu wielkie czyszczenie butów… Wiadomo, zabawa nie jest po to aby coś powstało. Z założenia jest bezproduktywna. Ale musi mieć określone zasady i dobrze je określić na samym początku. Pamiętam jak mój kolega z podstawówki doznał poważnego uszkodzenia głowy, ponieważ zamiast miękkiej gliny, ktoś rzucił w niego kamieniem…

Coś z niczego
Owszem o zabawie powinno się myśleć jak o zadaniu wychowawczym. I wiadomo, że najlepszą zabawę można stworzyć „z niczego”. Zatem po pierwszych harcach na górach piachu postanowiłem dziś, że na następny weekend przygotuję bardziej wychowawczą zabawę. Planuję dobrze się przygotować, opracować jakieś zadanie i wymyślić do niego historię. A następnie zabrać na góry piachu także kolegów moich synów. Góry piachu wkrótce znikną i szybko nie pojawi się taka druga okazja…